top of page

Przed nimi pojawiło się Jezioro krwi. Rozlewało się w potężnej sali, większej niz jakiekolwiek pomieszczenie, w którym Yin się kiedykolwiek znalazła. Ale to nie ono broniło przejścia, lecz wielkie wojsko umarłych rozstawione rzędami niczym terakotowa armia. Dwaj wojownicy – samuraj i oni – szybkimi i sprawnymi cięciami miecza powalali kolejnych przeciwników, Kaze nie pozostawał w tyle. Terakotowych wojowników było jednak zbyt wielu, by mogły ich pokonać miecze, a nawet żywioły. Yin ponownie przywołała moce maho, by zmusić rycerzy Fu Lenga. Z jej ręki trysnęła fontanna krwi, która utworzyła strumień spływający do Jeziora krwi. Terakotowi samurajowie zatrzymali się.

 

Przed bohaterami rozlewało się potężne jezioro, które niesposób było ominąć. Oni – coraz bardziej przypominający człowieka – wyglądał, jakby czuł się nieswojo.

Nie wyglądał już jak zagubiony, choć zdeterminowany podróżny przez Krainę Cienia. Wyglądał jak potężny dowódca. Wokół niego gromadzili się wojownicy klanu Ważki – klanu, którego głową był ten, którego do tej pory wszyscy mieli za demona. Honor ten uczynił mu sam Hida Kisada w podzięce za niezrównaną waleczność. Dusze samurajów kłaniały się przed nim, a potem odchodziły i tworzyły most przez Jezioro krwi.

 

Szli korytarzem przez mgłę. Obok Yin kroczył Samuraj. W pewnym momencie przerwał ciszę: Kiedyś w sercu Rokuganu, w stolicy był dzwon. Wzywano nim dusze tych, którzy polegli w Krainie Cienia…. Opowieść brzmiała znajomo. Pachniała ciepłym wieczorem i poczuciem bezpieczeństwa. Była jak echo z przeszłości. Ale za każdym razem, kiedy Yin próbowała spojrzeć w przeszłość, znajdowała pustkę. Powinnam to pamiętać, prawda? – zapytała. 

JIGOKU: Piekło w Szmaragdowym Cesarstwie                          M.M.R     jigoku_l5k@o2.pl

  • Twitter Square
  • facebook-square
bottom of page