top of page

Był to właściwy czas i właściwe miejsce, aby Mistrzyni przekazała jej największy skarb, konieczny do zniszczenia: brakującą prawą dłoń, którą przed wiekami odciął kamiemu jego brat. Tego dnia Yin musiała stać się prawdziwie samodzielna. Rytuał wymagał morderstwa. Yin przelała krew swojej mistrzyni – zabiła jedyną bliską jej osobę. Następnie z szatami zalanymi posoką uklękła oby odciąć sobie prawą dłoń – tę dłoń, której jej Mistrzyni nigdy nie miała – i zamiast niej przyłączyć do swego ciała dłoń Fu Lenga. Od tego momentu ciemność miała jej już nie odstępować na krok. Kolejne dni Yin spędzała z dala od bitwy. Słyszała krzyki biegnących do ataku i umierających, ale jej rolą była opieka nad chłopcem podróżującym w lektyce zabezpieczonej niezliczonymi zalkęciami. Wreszcie nadszedł ten dzien, którego Yin się obawiała, ale i na który czekała. Armia Rokuganu pod przywództwem Szmaragdowego Championa została rozbita.

 

 

Przed Yin stanął Samuraj z klanu Lwa z rozpalonymi oczami. Pewnym głosem streścił sytuację z pola bitwy i przekazał polecenie od Szmaragdowego Championa – zabrać chłopca do wnętrza Jigoku. Lew zebrał kilku pozostałych ludzi i ruszyli.

 

Szli wiele dni bez jedzenia i picia. Prowadziła ich ziemia, która nawet tu, w Krainach Cienia, przemawiała do shugenja. Wreszcie doszli na miejsce. Wyglądało to jak wielka paszcza, której strzegły kamienne zęby. Yin wypuściła chłopca, samurajowie spalili lektykę, żeby nikt nie mógł znaleźć śladów, i weszli do środka.Wewnątrz było zupełnie ciemno. Słońce świecące nad pustynią Krain Cienia nie docierało do wnętrza Jigoku. Drogę wgłąb oświetlały bohaterom jedynie małe jadeitowe świetliki wyczarowane przez Yin.

 

 

JIGOKU: Piekło w Szmaragdowym Cesarstwie                          M.M.R     jigoku_l5k@o2.pl

  • Twitter Square
  • facebook-square
bottom of page