top of page

Tam drogę zastąpił im posąg gigantycznego oni, stojący niczym strażnik przed ostatnim przejściem. Instynkt nie zawiódł Samuraja, każąc mu nie tracić czujności, ale jednak nie przygotował go na to, co się stało – posąg nagle ożył! Demon oświadczył, iż nie przepuści dalej nikogo i mimo prób perswazji pozostał głuchy na wszelkie prośby. Walka zdawała się nieunikniona.

 

Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wibracje złowrogiej magii wokół, krzyk, zaklęcia shugenja, śmierć dwóch bushi, opętanie trzeciego przez złą magię… W końcu świst ogromnej, kolczastej pałki olbrzyma, lecącej z niewyobrażalną siłą w kierunku chłopca. Samuraj skoczył, przyjmując uderzenie własnym ciałem… Potem, nim zdążył się otrząsnąć poczuł ostrze katany wbitej w plecy i przeszywającej jego ciało… Dalej były już tylko jakieś głosy, smak krwi, czyjeś dłonie na nim. Zanim zapadł całkiem w mrok ze zdziwieniem dostrzegł oczy swojej przyjaciółki z dzieciństwa… i odszedł.

Sen. Wspomnienia jak sen. Krainy Cienia. Wielki Mur. Ostatnia Armia Rokuganu. Błysk miecza. Oni. Pochód, wiele, wiele dni w pochodzie. Nadążyć. Za Armią. Ostatnią Armią. Wiele, wiele dni w pochodzie. Sam. Daleko za wszystkimi. Ranny i słaby. Dogonić. Armię. Ostatnią Armię.. Zapadał zmrok. Samuraj w końcu musiał się z tym pogodzić – został z tyłu, za wszystkimi, sam, pośrodku wrogich ziem. Wielka Armia nie będzie przecież czekać na jednego słabego Samuraja. Rozumiał to i nie miał żalu. Zapadał jednak zmrok. Jeżeli nie uda mu się dotrzeć do Armii wkrótce, może zrobić się paskudnie.

 

Nieumarli wojownicy pojawili się wcześniej niż się spodziewał. Ciała poległych w mrocznych ziemiach należy palić, wszyscy to wiedzą. Inaczej powrócą. Mało brakowało by on sam stał się jednym z nich. Jednak pojawiła się pomoc. Zwiadowca z klanu Kraba.

 

 

JIGOKU: Piekło w Szmaragdowym Cesarstwie                          M.M.R     jigoku_l5k@o2.pl

  • Twitter Square
  • facebook-square
bottom of page