top of page

Razem niemalże dali odpór ścigającej ich hordzie. Niemalże… Zwiadowca umierając z głową na kolanach Samuraja zdradził mi pewien sekret. Sekret ten dotyczył Herolda Fu-Lenga, najstraszniejszej bestii wszelkich światów. Potem umarł, a Samuraj dopilnował, by mroczne siły nie zdołały przywrócić go do życia.

 

Wspomnienie jak sen. Nagłe przebudzenie. Herold Fu-Lenga. Ogromna paszcza, najeżona setkami ostrych jak katany zębów. W paszczy potwora znika błyszczące dziwnym, czerwonym światłem dziecko i oni, z którym jeszcze chwilę temu walczyli. Samuraj przypomina sobie zwiadowcę Kraba i krzyczy: – Serce! Musicie zniszczyć serce! Shugenja rozpaczliwie szamocze się między zębami bestii, już zdaje się, że zostanie pocięta, pochłonięta, pożarta… gdy chwyta ją za rękę mocne ramię Samuraja. Patrzą sobie przez chwilę w oczy – ona przez moment nie wierzy, on przez chwilę zdaje się widzieć w jej oczach kogoś innego, kogoś sprzed lat…

W końcu nie wytrzymują swojego wzroku, nawet tych kilku sekund, oboje odwracają się i widzą – zwój i pieczęć Szmaragdowego Championa. Pomagając sobie nawzajem docierają do niej, unikając ostrych jak brzytwy zębów i macek potwora. Nagle bestią coś jakby wstrząsnęło… raz, drugi… aż w końcu fala gorąca przeszła przez całe wielkie cielsko, które spopielone nieruchomieje.

 

Grupa rusza dalej. Wszyscy zdążyli się już zmienić. Shugenja, chłopiec, oni, nawet sam Samuraj… Nie ma to żadnego znaczenia, ważne jest tylko zadanie. Gdy docierają do jeziora krwi czeka na nich armia umarłych, która na rozkaz Fu-Lenga budzi się i której cała grupa z trudem stawia czoła. Oni zdaje się stawać się coraz bardziej… ludzki. Jakby odzyskiwał kolejne elementy siebie. W końcu odnajduje duchy. Całą armię duchów. Swój klan – Klan Ważki, który składa mu hołd, a ze zbroi, proporców i broni buduje most, po którym bohaterom udaje się przejść dalej.

 

 

JIGOKU: Piekło w Szmaragdowym Cesarstwie                          M.M.R     jigoku_l5k@o2.pl

  • Twitter Square
  • facebook-square
bottom of page