


Obserwując kalekiego mężczyznę, z jakiegoś powodu Kaze pomyślał nagle o shugenja, o tym, jak obce stawały się jej oczy, gdy posługiwała się mroczną magią. Po raz pierwszy uświadomił sobie, że Fu Leng cierpi, że jest samotny i przestraszony, i postanowił mu pomóc. Pozostał mu jeszcze jeden żywioł – pomyślał o koanie, jaki powtarzali mistrzowie w klasztorze: „która część czarki jest ważniejsza: tak, która jest, czy ta, której nie ma?”. I w tej chwili przyszła do niego odpowiedź („Obie; bez jednej nie ma drugiej”). Przyzwał Wodę znajdującą się w wiadrze. Strumień cieczy uniósł się w powietrze i popłynął, by połączyć się z Fu Lengiem i uformować jego brakującą dłoń.
W spojrzeniu kami była tylko nienawiść, dłoń poczerniała i rozpadła się. Nie pozwalasz się uzdrowić – powiedział Kaze. Twoje cierpienie jest tylko twoją winą. Wtedy iluzja się rozpadła.
Bohaterowie trafili do pałacu Fu Lenga, gdzie doszło do ostatniej walki. Oni z pomocą armii duchów swojego Klanu, Klanu Ważki, walczył z wojownikami Fu Lenga. Samuraj i shugenja stawiali czoła Fu Lengowi na planie duchowym.
Kaze, wypełniony teraz mocą piątego żywiołu, Pustki, emitował jasne światło, które zalewało stwory ciemności i które przemieniło wypalone, umarłe słońce świecące nad Krainami Cienia w odnowione oblicze bogini Amaterasu.
Zwycięstwo zostało okupione najwyższą ceną: duszą shugenja, która pozbawiła się życia, by odebrać je również Fu Lengowi. Świadomość Kaze – połączone moce czterech Mistrzów Żywiołów – rozpuściła się w świetle Pustki. Imiona bohaterskich wojowników wypisano na lampionach w maleńkiej świątyni w stolicy Szmaragdowego Cesarstwa.
Artur Nowrot

Nad całym Cesarstwem znów zaświeciło słońce.