



M. prowadząc Legendę lubi, jak gracze bawią się personal honorem, ale też pozwala na efekciarskie akcje rodem z filmów anime. Jak tylko zobaczyłem ten dzwon…
Oni
…to już wiedziałem, że trzeba pójść na całość. Mógłbym po prostu w niego uderzyć, ale czy nie byłoby bardziej epicko chwycić go i skoczyć z nim w dół z pomiędzy armię nieumarłych? Tak oto Tsuchi no Kokoro zabrzmiał w Jigoku.
Repek
Zakończenie wątku postaci było przyjemną formalnością. Co to za sesja Legendy bez seppuku na koniec?
Oni
Mały Kaze rzeczywiście miał potencjał i dzięki jego poświęceniu Rokugan został uratowany. Jednakże nic, czego dotknął Fu Leng, nie może opuścić Jigoku. Wypełniwszy swoją rolę i uratowawszy dusze wojowników, mogłem zająć się ocaleniem własnego honoru. W tym ostatnim momencie była przy mnie Hida O’Ushi.
No, i był jeszcze ten drugi. Dzięki za podróż, Repek-san.

Domo arigato, Hida-sama.