top of page

    

   Na pierwszej sesji Jigoku, która również dla mnie była pierwszą wyprawa do rokugańskiego piekła, Fu Leng za sprawą graczy (wprowadzonych przez nich scen oraz dialogów) stał się smutną, okaleczoną i cierpiącą istotą. Skażony mrokiem kami nie potrafił ani przebaczyć, ani odejść.

 

Yin i Samuraj – pomiędzy Fu Lengiem a bushi trwała nieustająca walka o shugenja. Samuraj, którego duch był zbyt potężny, aby mógł skazić go Cesarz Ciemności zginął na samym początku opowieści. Jednak to jedynie jego ciało powstrzymał władca Krain Cienia. Dusza wojownika powróciła i stała się yojimbo Yin – stając pomiędzy nią a Fu Lengiem. Shugenja stopniowo pogrążała się w mroku, ale godziła się na to poświęcenie rozumiejąc, że tylko tak może ocalić Cesarstwo.

W finale Kuni stała się czystą ciemnością, która pochłonęła Fu Lenga i pozwoliła unicestwić się mocą Kaze.

 

Kaze – magiczny chłopiec nie dał się zwieść upadłemu kami. Mały mnich próbował uleczyć udręczone bóstwo, ale jego rany były zbyt głębokie. Ostatecznie Kaze stał się czystym światłem, które anihilowało całe Krainy Cienia niszcząc raz na zawsze wszelki ślad po Fu Lengu.

 

Oni – demon okazał się być pokonanym w bitwie daimyo Klanu Ważki, który uległ mocy Fu Lenga i stał się jego sługą. W duszy generała na zawsze pozostał ślad cienia, który sprawiał, że łatwo mógł ulec podszeptom Cesarza Ciemności. W trakcie przeprawy przez Jigoku raz niemal ponownie mu uległ. Przed upadkiem uratowało go ostrze katany, które wyjawiło podstęp Fu Lenga.

 

 

 

JIGOKU: Piekło w Szmaragdowym Cesarstwie                          M.M.R     jigoku_l5k@o2.pl

bottom of page